Wspólnota mieszkaniowa "Hetman"

branna

Rozpoczynam wątek placu zabaw za budynkiem nr 38. Bardzo proszę o wypowiedzi, zwłaszcza mieszkańców z bloków 38 i 40....Ja jestem za.
Anna Brożyna-Burnos

ewa kiertowicz

Witam sąsiadów, szczególnie tych z małymi dziecmi!

Zastanawiamy sie z moim partnerem nad miejscem na piaskownicę koło naszego balkonu.
Zastanawiamy się nad piaskownicą dla małych dzieci, nie placem zabaw.
Bardzo proszę innych sąsiadów o opinię.
Nasze mieszkanie i balkon będzie najbliżej ewentualnej piaskownicy, dlatego musimy gruntownie sprawę przemyśleć, bardzo ciekawi mnie kto jest za (tj. ilu sąsiadów jest za, nie imiennie kto za:) .

Latem nasze drzwi balkonowe będą często otwarte, co jest zrozumiałe chyba dla wszystkich. Dzieci będą słyszeć nasze rozmowy i widzieć nas np. na balkonie, a my bedziemy słyszec dzieci i mamy/taty. Boimy się że taka wzajemna cenzura ograniczy nieco naszą prywatność.

Dlatego mamy pewne wątpliwości. Czy moi sąsiedzi chceliby aby przy głosowaniu w naszym bloku, my jako najbliżej piaskownicy mieli więcej /tyle samo do powiedzenia?
O opinie z tych sprawach proszę sąsiadów, szczególnie tych z mojego bloku. Chciałabym też aby moi sąsiedzi z bloku zdawali sobie sprawę, że do piaskownicy będą przychodzić maluchy z całego segmentu, nie tylko naszego bloku - to może być spora gromadka i rejwach, dwie osoby
slychać u nas na parterze, 10cioro piszczących Smile

będzie słychać też na pierwszym i drugim pietrze. Pod rozwagę sąsiadom.

Jeśli sąsiedzi opowiedzą sie za piaskownicą, nam zależy aby było ograniczenie wieku (dla małych dzieci ) Co myslicie?

Jeśli kompromis bedzie trudny do osiągnięcia będziemy my z parteru 38 zabiegać aby piaskownica była np. do godz. 18, dzieci będą miały swoją zabawę a my prywatność.

Oczywiście chętnie widzimy dzieci w ogródku, gdzie sadzimy trawę i kwiatki. Zapraszam sąsiadów aby się przyłączali.

ewa kiertowicz

Klucz do furtki do ogrodu jest w posiadaniu konsewatora/wożnego i u nas, my zamierzamy sobie dorobić. Zapraszam do tego samego.

zbigburn

Piaskownica to nie jest atrakcyjne miejsce dla starszej młodzieży. Tym bardziej, że jest to teren zamknięty i nikt spoza wspólnoty zazwyczaj się nie pojawia. Jeśli ktoś był na piaskownicy w parku w Pruszkowie, to wie, że plac zabaw dla maluszków nie jest głośny - proponuję to sprawdzić osobiście. Tutaj jest planowana tylko piaskownica. Jeśli chodzi o ciszę to obowiązują ogólne zasady współżycia z sąsiadami. Niestety dzieci akurat nie są u nas problemem, a raczej lokatorzy urządzający np. grilla na balkonie lub imprezki w środku tygodnia bez uprzedzenia. Prywatność w wielorodzinnych domach z natury jest ograniczona. Zawsze można mówić ciszej. Ostatni argument: plac zabaw we wspólnocie obok sprawdził się i jakoś nikt go nie likwiduje.

ewa kiertowicz

Po przemysleniu pomysłu my z 38 1B jesteśmy na nie.

Nasze mieszkanie to jedna rzecz, ktora mamy.

Mieszkanie jak wiadomo kupuje sie " na zycie". albo na wiele lat.

Rodzice dzieci, ktore w tej chwili sa male beda potrzebować piaskownicy przez kilka nastepnych lat ( a przy nastepnych dzieciach nastepnych kilka lat), a dzieci beda sie rodzic we Wspolnocie na przestrzeni wielu lat (daj Boże zreszta) i dla nas to oznacza, ze bedziemy miec na lata piaskownice pod balkonem- a co sie z tym wiaze, nasze rozmowy i zachowanie beda slyszane, bedzie glosno etc.

To oznacza, ze na lata bedzie ograniczona nasza prywatnosc i niestety takze zmniejszona wartosc naszego mieszkania. :(
Choc jeszcze nie mam wlasnych dzieci to bylam przez rok operka i opiekunka i wiem jak zachowuja sie dzieci; czasem sa grzeczne, czasem nie, (choc zakladam, ze dzieci moich sasiadow sa grzeczne; watpie czy da sie sie dziecku wytlumaczyc, zeby bylo ciche w piaskownicy, przeciez to teren jego zabawy!).

Teren pod ewentualna piaskownice bezposrednio styka sie rogiem naszego balkonu, to zadna odleglosc.

Bardzo prosze niech sasiedzi odpowiedza sobie szczerze na pytanie czy chcialiby miec kolo mieszkania kupionego na lata piaskownice/placyk tak blisko ich balkonu?

To nie wiekszosc sasiadow tylko MY tam mieszkamy. Mamy to sobie tlumaczyc, ze po prostu mamy pecha?

Zdaje sobie sprawe, ze dla sasiadow lokalizacja moze nie wydawac sie przeszkoda, ale piaskownica nie jest planowana pod ich balkonami/oknami.

Dlatego własnie my jestesmy przeciwni budowie piaskownicy w tym miejscu.
W naszej Wspolnoocie nie ma dobrego miejsca na piaskownice i prosze sasiadow aby zdali spobie sprawe, ze wartosc naszego mieszknia i jakosc naszego zycia naprawde na tym ucierpi nie tylko na kilka lat kiedy dzieci moich sasiadow sa male.

Mieszkamy w miejscowosci willowej i zielonej z duzym boiskiem, bardziej przyjaznej dzieciom niz wiele innych.

Ewa Kierowicz i Roman Cielesz

ewa kiertowicz

Jednocześnie zapewniamy sasiadow, ze nie urzadzalalismy i nie urzadzamy i nie planujemy grilowania po balkonami ani glosnych zabaw. Jesli bedziemy zorganizaowac przyjecie (w domu, nie ogrodku) powiemy sasiadom z wyprzedzeniem.

Rozumiem, ze piaskownica dla dzieci w Pruszkowie nie jest glosna, ale przy tej odleglosci kazde slowo wypowiedziane w ogrodku i pod balkonem jest slyszane u nas w domu.
Chyba sasiedzi rozumieja, ze uszczelnienia okien i zamkniecia ich na cale lato nie jest rozwiazaniem.

To jest po prostu za mala odleglosc.

branna

Ewa, myślę, że tym sposobem ucięłaś dyskusję. Zarząd nie będzie nikogo uszczęśliwiał na siłę piaskownicą. Po to była dyskusja, aby wszyscy zainteresowani się wypowiedzieli i jeśli ktoś się sprzeciwia, pomysł zostanie odwieszony na kołek.
REASUMUJĄC, PIASKOWNICY NIE BĘDZIE- to informacja dla wszystkich zestresowanych pomysłem!
Rodzicom obecnym (takim jak ja) i przyszłym pozostaje wożenie dziecka na place zabaw do Ursusa albo Pruszkowa, lub NIELEGALNE przebywanie na placu zabaw sąsiedniej Wspólnoty, bądź zabawa na ulicy.
pozdrawiam
Anna Brożyna-Burnos

ewa kiertowicz

Ania,
przykro mi, ze w naszej Wspólnocie nie ma miejsca na piaskownice i to nie jest wina nas ani reszty mieszkancow.. ze tak zaprojektowano osiedle.

Jednoczesnie jestem zadowolona, ze powyzszy pomysl nie zostanie wcielony w zycie.

Ewa

Pani Marta

Solidaryzując się z Panią Ewą, składam wyrazy uznania za kulturalną dyskusję i wytrwałość w przekonywaniu innych sąsiadów o potrzebie własnej prtywatności.
Pamar

zbigburn

Prywatność jest bardzo ważna. Mi wystarczyłby argument, że ktoś nie chce mieć piaskownicy z nawet jednym dzieckiem pod oknem. Dramatyczne opisy rozwścieczonych, "piszczących" dzieciaków pod to już chyba przesada. Co prawda mamy demokrację i można byłoby wszystko przegłosować (tak jak to robił poprzedni zarząd), ale przecież żyjemy we Wspólnocie i chcemy spokojnie tutaj mieszkać. Smile

Głos każdego z mieszkańców jest ważny. Nikt nie zamierza nikomu podkładać złośliwie świni. Szanujmy siebie nawzajem, jak do tej pory, a będzie wszystkim przyjemniej.

p.s. Jako Admin cieszę się z każdej dyskusji. Tzn forum jest żywe. Szkoda tylko, że duża część osób czyta, ale nie zabiera głosu.

Mieszkanka

czy w takim razie nie ma juz żadnego możliwego miejsca na plac zabaw dla MAŁYCH DZIECI ( 0-4lata) ? często widze przez okno mamy z wózkami - dzieci za chwilkę będą chciały się bawić, a nie tylko chodzić koło wózka, nie wspomnę o nieco starszych spędzających czas na ulicy...

myślę, że rodzice małych dzieci a takze ci planujący, chętnie zrzuciliby się na aranżację takiego bezpiecznego dla dzieci i mieszkających w poblizu osób placu.

branna

Na terenie Wspólnoty raczej nie jest możliwe zorganizowanie jakiegokolwiek placu zabaw, choćby samej piaskownicy z ławką.